12 stycznia 2014

Chapter Four

Obudziła mnie pielęgniarka mówiąc, że muszę wziąć leki. Mam dosyć tego wszystkiego, chcę wrócić do mojego domu. Nawet nie spałam tam ani jednej nocy. Ale muszę tu wytrwać dla Liama.
- Panno Carter mamy wyniki.
- I jak?
- Są pozytywne, może zostać pani dawcą. Za parę godzin będzie miała pani operację.
- Dobrze - gdy pielęgniarka wyszła zostałam sama. Zaczęłam nad wszystkim rozmyślać.

< Harry >

Koncerty na najbliższy miesiąc zostały odwołane tak jak wywiady i sesje zdjęciowe. Co my teraz zrobimy? One Direction bez Liama to nie One Direction. Musimy być dobrej myśli.
- Panowie są przyjaciółmi pana Payne'a? - zapytał lekarz.
- Tak - powiedzieliśmy chórem.
- Jak z nim? - spytał Niall.
- Jego stan jest bardzo krytyczny, ale znaleźliśmy dawcę. Za parę godzin będzie miał operację.
- Jaki dawca?- spytał Zayn.
- Tego nie mogę powiedzieć. Obowiązuje mnie tajemnica lekarska.
- Rozumiemy.
Gdy lekarz się oddalił zaczęliśmy się zastanawiać kim jest tajemniczy dawca.
- Chłopaki jesteście tak samo ciekawi jak ja, co to za osoba chce oddać nerkę Liamowi?
- No właśnie. Pewnie to jakaś ślicznotka, nasza fanka czy coś - powiedział Nialler.
- Albo jakaś staruszka, której żal Liama - powiedziałem.
- Być może to jakiś facet, tego nie wiemy - zauważył Louis.
- Nie ważne kto to ważne jest to, że znalazł się dawca - powiedział Zayn a my się z nim zgodziliśmy.

< Lucy >

Czas się dłuży w nieskończoność. Dla zabicia czasu poszłam się przejść. Zajrzałam do sali Liama. Chciałam go zobaczyć przed operacją. Ujrzałam młodego mężczyznę, którego tak bardzo podziwiam i cenię. On musi żyć. DLA SIEBIE. DLA RODZINY. DLA ZAYNA. DLA HARRY'EGO. DLA LOUISA. DLA NIALLA. DLA FANÓW. I DLA MNIE. Podeszłam do jego łóżka i złapałam go za dłoń.
- Liam trzymaj się. Jestem z tobą. Ja, chłopaki no i oczywiście fani. Nie martw się wszystko będzie dobrze, musisz przeżyć. Pamiętaj, że czekamy na ciebie - skończyłam swój monolog.
- Pani Lucy musi pani wracać do łóżka za godzinę jest operacja. A po za tym nie może pani tutaj przebywać - ostrzegła mnie pielęgniarka.
- Dobrze już idę - szybko zmyłam się z sali. Już mam tego dosyć. Wszyscy mówią do mnie proszę pani, może pani bla bla bla pani. Nie jestem taka stara. Przecież mam 19 lat. Usiadłam na łóżku szpitalnym i czekałam.

***

Zawołali mnie. Tak zaraz będzie moja i Liama operacja. Zabrali mnie na blok operacyjny. Założyli maseczkę i kazali odliczać do 10.

***

Ocknęłam się, było już po wszystkim. Przyszła pielęgniarka ta sama co zawsze. Byłam ciekawa co Liamem.
- W jakim stanie jest Liam Payne? - spytam.
- Jak na razie w dobrym.
- Odzyskał przytomność?
- Jeszcze nie, ale niech pani znów idzie spać bo jest późno.
Jak powiedziała tak zrobiłam. Szybko odpłynęłam.
---------------------------------------
Oto 4 rozdział mam nadzieję że się podoba.
Komentujcie proszę, Edyta xx

2 komentarze:

  1. Rozdział krótki, a szkoda, bo bardzo mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. PS [SPAM]: Chciałam jeszcze zaprosić na nowe opowiadanie, jeśli masz ochotę :)
    Opowieść napisana spontanicznie, z całkowitego braku laku...
    Jej główna bohaterka - Bree to szalona dziewczyna, która dla spełnienia marzeń potrafi poświęcić wszystko. Stawka jest wysoka, ryzyko podobnie, ale pomoc zawsze niosą osoby trzecie, cha! Nie tyle pomoc, co spustoszenie. Jak potoczą się losy prawie osiemnastoletniej wariatki, kogo napotka na swojej drodze do sukcesu i czy konsekwencje nie przekreślą całości? Czy można być w dwóch miejscach na raz, być dwoma osobami na raz? Czy można zmieniać maski, niczym rękawiczki, nawet przed samym sobą grając? A nawet jeśli, to jak długo?! Nieszczera, niewierna, nieidealna... Ale zawsze i na zawsze silna, przesączona ambicją - Britania Hitchcock - aktorka, uciekinierka, pisarka, najjaśniejsza z gwiazd, oraz oni... One Direction...

    http://zawsze-celuj-w-ksiezyc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń